Do Wenecji zajrzeliśmy w drodze powrotnej znad Jeziora Garda. Dotarliśmy w południe i mieliśmy czas do końca dnia. Nocleg zarezerwowaliśmy w okolicy stacji Venezia Mestre. Polecam tę lokalizację, ponieważ ceny noclegów w tej okolicy są już w mojej ocenie do zniesienia a do „wyspiarskiej” części Wenecji dotrzemy pociągiem w 10 minut.
Jak dojechać do kanałowej Wenecji
Zostawiliśmy samochód na parkingu przy ulicy i wyruszyliśmy w kierunku Wenecji „za mostem”. Ta opcja transportu jest najtańsza i moim zdaniem najwygodniejsza. Chcieliśmy uniknąć zakorkowanego miasta, polowania na wolne miejsce parkingowe i płacenia za nie ponad 2 euro za godzinę.
Wsiedliśmy zatem w pociąg Trenitalia (http://www.trenitalia.com/) i wysiedliśmy na stacji Venezia S. Lucia. Bilet kosztował nas 1,25 Euro/os. Uwaga: po kupieniu biletu należy go jeszcze skasować na stacji przed wejściem do pociągu. Inaczej, mimo, że z biletem, pojedziemy na gapę.
Co robić w Wenecji
Do Wenecji przyjechaliśmy bez planu. Chcieliśmy po prostu zobaczyć ją na własne oczy i przekonać się, czy to miejsce warte wizyty czy raczej przereklamowany, turystyczny kicz (to pierwsze pytanie, które nasuwało mi się w związku z planem odwiedzenia tego miasta), pospacerować niekończącą się liczbą mostków (są ich tam setki!) i uliczek wzdłuż kanałów.
Obraliśmy kierunek na Bazylikę św. Marka (otwarta do godziny 17) i sąsiadujący z nim Pałac Dożów od czasu do czasu zerkając na mapę – dróg dojścia tam mamy do wyboru – można w ciemno, czasem jednak warto spojrzeć na mapę, bo niektóre uliczki kończą się po prostu… na kanale.
Spacerując próbowaliśmy lodów, rozkoszowaliśmy się włoską kawą, raczyliśmy spritzem (popularne w północnych Włoszech zestawienie prosecco i aperolu), oglądaliśmy kościółki, gondole, stateczki mniejsze i większe. A potem usiedliśmy na brzegu przy placu św. Marka, naprzeciwko znajdującego się na sąsiadującej wysepce Kościoła San Giorgio Maggiore i spoglądaliśmy wokół.
Przy placu św. Marka znajduje się dzwonnica jego imienia. Dla miłośników widoków z góry (ja!, ja!) to może być ciekawy punkt obserwacyjny. Ja nie weszłam, bo była zbyt długa kolejka a zmierzch wkrótce. Ale dla chętnych: koszt biletu normalnego to 8 euro, ulgowego 4 euro.
No i co z tą Wenecją? Czy warto? Pewnie, że warto! W zależności od tego, jakie są Twoje oczekiwania, dopasuj długość pobytu.
U nas sprawdził się półdniowy wariant spacerowy i taki właśnie polecam. Naszym celem było zobaczenie tej „kanałowej” Wenecji i w 100% go zrealizowaliśmy. Wystarczył, by się nasycić i dołożyć kolejne, nowe i ciekawe doświadczenie do swojego worka.