
Półwysep Sorretyński, to górzysta kraina składająca się głównie z wysokich klifów. Miejscowości usiane są albo pomiędzy jednym a drugim klifem, na dole, nad wodą i wtedy mają kawałek wybrzeża dla siebie albo na zboczach skalistych ścian.
Jest wiele sposobów na oglądanie, smakowanie i zwiedzanie tej części Włoch. My obraliśmy wersję „głównie z góry”. Dlaczego? Bo po prostu uwielbiamy mieć szeroką perspektywę!
Zapraszam Was bardziej na fotorelację, niż relację z wyjazdu. Ale żeby nie było – kilka informacji organizacyjnych znajdziecie na końcu wpisu.
Wpadliśmy też na chwilę do Neapolu. Zjedliśmy pizzę w najstarszej pizzeri w mieście – L’Antica Pizzeria da Michele. Odsyłam Was do wpisu Fashionelki, w którym dowiecie się więcej o tym miejscu.
I oczywiście rzuciliśmy okiem na miasto z góry.
Bilety do Neapolu
Za bilety zapłaciliśmy 78 zł/os. w dwie strony. Tym samym po raz kolejny chcę Was mocno zachęcić do przeglądania stron internetowych linii lotniczych plus oczywiście śledzenie na bieżąco informacji z portali takich, jak na przykład chyba najbardziej popularne Fly4Free.
Ja po prostu wchodzę sobie na stronę Ryanair lub Wizzair i przeglądam, czy są jakieś ciekawe ceny lotów w kierunkach, które mnie interesują.
Kiedy lecieć na Wybrzeże Amalfi?
My swój wypad odbyliśmy w drugiej połowie października. Mieliśmy trzy pewłne dni i dwie połówki (4 noce). Pogoda była doskonała! W dzień nawet do 27 stopni C, wieczorami nie spadała poniżej 12-16 stopni. Było wtedy jeszcze super ciepło (znacznie cieplej niż w Polsce), ale już po sezonie, dzięki czemu było mniej ludzi (choć wciąż byli!).
Wypożyczenie samochodu w Neapolu
Do podróżowania po najwyższych punktach niezbędny był nam samochód. Tym razem testowaliśmy wypożyczalnię Firefly. Nie mieliśmy żadnych problemów, nic nas nie zaskoczyło, samochód był ok. Słowem, jak dla nas, wszystko w porządku. Punkty wypożyczenia samochodów na lotnisku w Neapolu znajdują się około 1 km od lotniska. Niedaleko lotniska znajduje się miejsce, z którego za darmo busiki przewożą do punktów wypożyczania samochodów. Po tym, jak wysiedliśmy z busa, ukazały się naszym oczom punkty odbioru wypożyczonych samochodów przeróżnych firm. Nie wiem, czy tak było tylko tego dnia, którego przyjechaliśmy, ale obok naszego FireFly była wypożyczalnia Sicily by Car a przy niej ogromna, ogromna kolejka oczekujących. Myślę, że czekania na samochód było tam przynajmniej 3-4h. Może nie jest tak zawsze, a po prostu ludzie wyłapali jakąś ekstremalnie dobrą cenę. Ale jeśli tak jest zawsze – to ja dziękuję. W sumie to nawet za niższą cenę dziękuję. Nie mogła znacząco odbiegać od tej naszej, bo wypożyczyliśmy samochód za około 400 zł za te pięć dni.
Informacje o innych wypożyczalniach samochodów, które testowaliśmy znajdziecie we wpisie o Fuerteverturze tutaj czy w relacji z wyjazdu na Cypr tutaj.
Warto wspomnieć, że generalnie na tym półwyspie drogi są bardzo wąskie, a kierowcy, mam wrażenie, najbardziej niecierpliwi i prędcy ze wszystkich z miejsc we Włoszech, w których dotychczas byliśmy. Mijanie z prędkością min. 40km/h dwa centymetry od naszego lusterka to był standard! Nawet dla autobusów… Dlatego szczerze polecam najmniejszy samochód, jaki tylko będzie w wypożyczalni, którą wybierzecie.

Ten widok mówi sam za siebie

Parkowanie doskonałe

Nasze parkowanie równie doskonałe!
Nocleg w Kampanii
Wybierając miejsce noclegu, zastanawialiśmy się, którą stronę wybrzeża wybrać – północną, czy południową. Ostatecznie postawiliśmy na północną i z naszego punktu widzenia była to bardzo dobra decyzja. Dlaczego? Ta część jest trochę mniej popularna, ponieważ większość zachwytów zbiera wybrzeże Amalfi, które znajduje się od południowej strony półwyspu – a związku z tym, że jest bardziej popularna, drogi tam są bardziej zatłoczone. My nie musieliśmy zatem za każdym razem, wyjeżdżając z naszej mety, przeciskać się przez zatłoczone uliczki.
Naszą metą była… Meta! Mała miejscowość w okolicy większego miasteczka – Sorrento. Miejscowość, w której nie można kupić magnesu na lodówkę – to powinno sporo o niej powiedzieć.
Nocowaliśmy w pokoju znalezionym na Airbnb, trzy minuty spacerkiem od morza, w domu przy ślepej uliczce. Generalnie polecam Wam spać przy ślepych uliczkach, ponieważ większość z uliczek jest wąska, z blisko przylegającymi budynkami, co powoduje, że niesie się nimi hałas głównie skuterków i trójkołowych pojazdów – pierdzioszków.