
Uwielbiam dekoracje mieszkania. Jednocześnie uważam, że warto trzy razy przemyśleć zakup i kupić coś, co bardzo nam się podoba i dokładnie trafia w punkt. Jestem przeciwniczką pośrednich rozwiązań, na chwilę, tylko po to, żeby móc szukać tego najbardziej optymalnego rozwiązania. Dla mnie to strata przede wszystkim pieniędzy i czasu.
Kiedy Kasia powiedziała, że chciałaby zamówić u mnie podkładki pod kubki, chciałam, żeby były trafione w punkt i dokładnie odpowiadały jej wyobrażeniom i potrzebom.
Po konsultacjach na temat najlepszego koloru pasującego do elementów wystroju salonu padło na ten śliczny, głęboki odcień niebieskiego.
W trakcie pracy od razu pomyślałam, że dobrze byłoby zrobić im też jakieś opakowanie – no lubię porządek i zorganizowaną przestrzeń, co począć.
No i wyszło osiem takich oto bawełnianych podkładek w opakowaniu.
Co o nich sądzicie?



