Kiedy słyszę Kuala Lumpur, natychmiast mam je przed oczami… wielkie, strzeliste i majestatyczne w ciągu dnia, wyglądające jakby były zrobione z miliardów cieniutkich kawałków szkła, koronkowo – porcelanowe giganty wieczorową porą.
Niezwykły to widok. Szczególnie nocą. Byliśmy pod nimi dwa razy dziennie. Można po prostu usiąść – a miejsca jest sporo, patrzeć na nie i patrzeć.
Petronas Towers – najwyższe wieże na świecie
Niewątpliwie są najbardziej rozpoznawalnym elementem krajobrazu stolicy Malezji. I w pełni na to zasługują. Wysokie na 452 metrów są najwyższymi bliźniaczymi wieżami na świecie. Powstały w 1998 roku, a ich fundamenty sięgają 150 metrów wgłąb ziemi! Na poziomie 41 i 42 piętra połączone są ze sobą mostem o długości 58 metrów. Obydwie wieże mają w sumie aż 76 wind.
We wnętrzu wież mieszczą się biura siedziby głównej malezyjskiej korporacji naftowej Petronas Lubricants International, jak i biura innych międzynarodowych firm takich jak na przykład Barclays Capital, Microsoft, IBM czy Reuters. Z tego, co słyszeliśmy, sporo powierzchni jest niewynajętej, więc jeśli poszukujesz miejsca na biuro w Kuala Lumpur i masz “trochę” uzbierane, to prestiżowe miejsce czeka!
Wieże Petronas zostały zaprojektowane na planie ośmioramiennej gwiazdy przypominającej wzór arabeski. A pięć schodów/uskoków na każdej z wież reprezentuje pięć filarów islamu. 63 metrowe maszty u szczytu każdej z wież symbolizują natomiast minarety meczetów.
Podziwianie Kuala Lumpur z wieży to koszt 85 ringittów malezyjskich (obecnie to około 82 PLN). Szczegóły dotyczące godzin otwarcia oraz rezerwacji biletów znajdziecie tutaj. Bilet obejmuje wjazd z przewodnikiem na górę – 86 piętro (!) oraz spacer po wspomnianym moście (Skybridge).
W ciągu dnia w Kuala Lumpur widzieliśmy niewielu ludzi na ulicach, natomiast wieczorem plac pod wieżami tętnił życiem. To bardzo popularne tam miejsce spotkań. I wcale się temu nie dziwię.
U stóp wież wieczorem odbywa się pokaz fontann. Z ciastkiem kupionym w pobliskim centrum handlowym (Suria KLCC), gotowi na spektakl, możemy cieszyć się cudowną chwilą w tym niesamowitym miejscu. Przyjemnie jest też przespacerować się po parku tuż obok – Park KLCC.
Kiedy słyszę Kuala Lumpur, zamykam oczy i zawsze z chęcią przenoszę się pod te strzeliste i wielkie, ale jakie przy tym przepełnione gracją i delikatnością, bliźniaczki, z uczuciem łaskotania przyjemnym, ciepłym, malezyjskm powietrzem.
Komentarz
Halis
25 czerwca, 2016To jest dopiero kolos!! Piękne zdjęcia! Trudno mi jest sobie wyobrazić te wymiary – jednak na zdjęciu wygląda to na ciut mniejszy obiekt.
Dzięki za ten kawałek świata 🙂